niedziela, 6 kwietnia 2014

Racibórz i okolice poznaję na nowo :)

   Wiosna dala o sobie znać juz wyraźnie. Promienie słońca i coraz bardziej soczysta zieleń nastrajają optymistycznie i sprawiają, że z wielką przyjemnością wyruszamy w teren.
Nie inaczej było dziś choć zachmurzone niebo i dość porywisty wiatr próbował nas odwieść od tego pomysłu. Jako że praktycznie ostatnie moje 10 lat skupiało się głównie poza Raciborzem weekendowe podboje rowerowe pozwalają mi na nowo odkrywać jak urocza jest ta okolica. 
Dziś dość sporą ekipą pod wodzą nieustraszonego gawędziarza i znakomitego przewodnika mieliśmy okazję poszusować po okołoraciborskich polach. Goniliśmy sarny w okolicach Wojnowic, nad Psiną zrobiliśmy małe ognisko by upiec kiełbaski a następnie je spalić na kilku podjazdach w okolicach Samborowic, Piotrowic Wielkich i Lekartowa. Czas minął jak z bicza strzelił a ja mogłam zapomnieć o strachu i bezsilności. Czerpię energię z natury i z przyjaciół. Wielkim źródłem jest połączenie tych dwóch energetycznych żywiołów...Oby jak najwięcej takich dni